niedziela, 17 maja 2015

Moja wyprawa na Wzgórze Trzech Krzyży w Kazimierzu Dln.

Mimo złego samopoczucia i brzydkiej pogody ten dzień muszę uznać za udany. Dlaczego? Całkiem niedawno, około godziny temu, wróciłam z krótkiej wycieczki do Kazimierza Dolnego. Być może znacie to małe miasteczko, w końcu to jedna z naszych najpopularniejszych atrakcji turystycznych na Lubelszczyźnie.
Od mojego domu to niecałe 15 minut drogi, jednak rzadko bywam w Kazimierzu, bo do szkoły raczej jeżdżę w przeciwnym kierunku. Oczywiście po dzisiejszej wycieczce mam zamiar odwiedzać to miasto częściej.
Korzystając z okazji, że już tam byłam, nie mogło obyć się bez wejścia na Wzgórze Trzech Krzyży, z którego rozciąga się niesamowity widok na całe miasteczko oraz na Wisłę.

A zresztą, co Wam będę opowiadać, sami zobaczcie!!! Oto moje krótkie sprawozdanie z dzisiejszej wycieczki (przepraszam za jakość, ale zabrałam ze sobą tylko aparat w telefonie, czego żałuję).

Jak się przyjęło w naszym pięknym kraju - nie ma nic za darmo. Dlatego zgodnie z tradycją u szczytu schodów prowadzących na wzgórze zaskoczyła mnie mała drewniana budka, w której trzeba nabyć bilety. Tutaj również ją uchwyciłam :)


Na górze był już spory tłum... Rodziny oraz pary zakochanych również przyszły podziwiać miasto.


Dlaczego akurat Wzgórze Trzech Krzyży? To chyba oczywiste...


Czy wspomniałam już o zakochanych?






Jak widać nie ja jedyna musiałam wszystko uwiecznić :)


środa, 6 maja 2015

Ja i francuski, czyli słowniki czas zakupić

Nareszcie w domku! Po prostu padam. Jedyne o czym marzę, to położyć się już spać. Ale niestety muszę odłożyć to na później. Już w drodze powrotnej do domu zaplanowałam ten post, więc będę się trzymać mojego postanowienia. Zresztą jak mogłabym zasnąć nie chwaląc się wcześniej moimi nowymi zdobyczami?

Ostatnio spodobał mi się język francuski, a że znajomość jakichś obcych języków może zapunktować w przyszłości, postanowiłam się tego przepięknego języka nauczyć.
Rzekłby, że porywam się z motyką na słońce. Kto wie, czy tak nie jest? Powszechnie krążą plotki, że francuski jest jednym z bardzo trudnych języków. Nie jest to jednak do końca prawda. Od pewnego czasu mam z tym językiem styczność, udało mi się w krótkim czasie poznać kilka słówek, ogarnęłam też w pewnym stopniu wyrażanie przynależności. Muszę przyznać, że wystarczy się do niego przyłożyć, znaleźć czas i chęci, a zmienimy nastawienie do tego przepięknego języka.

Ale wracając do tematu: ogarnięta tymczasową (miejmy nadzieję, że potrwa to dłużej) miłością do języka byłam zmuszona odwiedzić dziś Empik. Oczywiście jak już tam weszłam, to nie do pomyślenia byłoby wyjść z tej świątyni z pustymi rękami. Dlatego też przedstawiam Wam moje nowe zdobycze.


Książka na wierzchu to - jak widać - słownik, dość gruby (ok. 900 stron), co mnie cieszy - posiądę dużo wiedzy :P
Druga książka to szybki kurs języka francuskiego z nagraniami na CD. Jest napisane, że dla początkujących, a ćwiczenia wyglądają na trudne. Kto wie, może się mylę, przekonam się po rozpoczęciu nauki. Wydawnictwo powszechnie polecane, zatem mam duże oczekiwania. Naprawdę chciałabym ogarnąć cały ten materiał. Życzcie mi szczęścia i wytrwałości. Wytrwałości przede wszystkim ;) Przyda się, zwłaszcza w przypadku francuskiego.

Dobrze, nie zanudzam już, nikt za mnie się nie wyśpi. Jeszcze przed snem muszę przejrzeć te książki, także nie ma lekko :P
Pozdrawiam i do następnego posta!


wtorek, 5 maja 2015

Kilka słów na początek

Nie wiem, ile jeszcze razy zacznę pisać od nowa. Za każdym razem coś mi w moich notkach nie pasuje, więc rezygnuję z pisania. Ale za kilka dni znów zdaję sobie sprawę, że chciałabym pisać tego bloga.
Moje zachowanie strasznie irytuje mnie samą. Staram się być idealna we wszystkim co robię, ale przecież tak się nie da. Szkoda tylko, że zdaję sobie z tego sprawę po fakcie :)
Więc dziś zaczynam kolejny raz, z nadzieją, że będę prowadziła ten blog stale, że nic mnie nie podkusi, by skasować posty.
O czym będę pisać? Standardowo: o mnie, moim życiu, marzeniach, zainteresowaniach, może uda mi się dodać też trochę zdjęć...
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudzę, a wręcz przeciwnie. Być może uda mi się zainteresować Was tym, co mnie zainteresowało. Taki jest w końcu mój cel. Kto wie, może się uda.
Zatem witam znowu, zaczynamy :P